Jak sprytnie rozwiązać problem nieestetycznych skrzynek teletechnicznych?
Zauważyłam, że w wielu mieszkaniach już od progu wita nas widok nieestetycznych skrzynek teletechnicznych. Wielu osobom to nie przeszkadza, ale ja w swoich projektach wnętrz lubię pochować wszystkie brzydkie elementy. Też tak macie? Chowanie kabli to osobna historia 😉 Dzisiaj chciałabym Wam opisać konkretny problem z jakim musiałam się zmierzyć w swojej pracy architekta wnętrz i jakie znalazłam rozwiązanie, które bardzo przypadło do gustu moim klientom z Warszawy. Mam nadzieję, że Wam również się spodoba.
Jak sprytnie rozwiązać problem skrzynek przy wejściu do mieszkania?
Jednym z pierwszych etapów projektu wnętrz jest inwentaryzacja. Podczas pomiarów zauważyłam kilka problemów, które uniemożliwiały ergonomiczne i estetyczne zaprojektowanie przedpokoju. Widok jaki zastałam podczas inwentaryzacji mieszkania:
Nad drzwiami wisi skrzynka z bezpiecznikami. Tuż przy wejściu mamy też sporą wnękę, którą deweloper przewidział na szafę. Jak miała wyglądać ta szafa wg. projektu dewelopera, opisuję poniżej.
Niestety ze względu na umiejscowienie domofonu, zabudowa całej wnęki była niemożliwa. Chyba, że w projekcie wnętrz zaproponowałabym bardzo płytką szafą, ale takie rozwiązanie nie było optymalne, więc musiałam główkować dalej. Ponadto po prawej stronie wnęki była umiejscowiona skrzynka teletechniczna, do której musiał być zachowany swobodny dostęp.
Projekt funkcjonalny wnętrz
Od dewelopera otrzymałam taki rzut. Widzicie tą malutką szafę w korytarzu? Deweloper zaproponował ukrycie skrzynki w mini szafie. Reszta wnęki ze względu na dostęp do domofonu, miała po prostu pozostać otwarta. Straszne marnotrawstwo przestrzeni. Musiałam znaleźć lepsze rozwiązanie. Najlepsi architekci wnętrz nigdy się nie poddają przy szukaniu odpowiednich rozwiązań.
Podczas pracy nad projektem wnętrz wymyśliłam, aby domofon również ukryć w szafie. Jednak otwieranie szafy za każdym razem, żeby wpuścić kogoś do mieszkania byłoby jakimś absurdem, więc domofon został przeniesiony na specjalnie skonstruowane plecki. Nie będę Was zanudzać opisem konstrukcji, bo wszystko widać na zdjęciach:
Dzięki takiemu rozwiązaniu moi klienci zyskali pojemną szafę w której oprócz kurtek mieszczą się buty, szaliki i wiele innych rzeczy. Przy czteroosobowej rodzinie każde miejsce do przechowywania jest na wagę złota. Oczywiście środek szafy zaprojektowałam tak, że w razie potrzeby można bezproblemowo dostać się do ukrytej skrzynki.
Drzwi wejściowe, ściana za nimi i skrzynki z bezpiecznikami zostały pomalowane na kolor granatowy. Decydując się na pomalowanie całej ściany na tak ciemny kolor, nie mogłam zostawić białych skrzynek. Wówczas dopiero by się wybijały na pierwszy plan!
A tak wygląda gotowe wnętrze:
Biała szafa ładnie wtopiła się w ścianę w tym samym kolorze. Chciałabym podkreślić, że drzwi wejściowe oczywiście zostały pomalowane tylko od strony wewnętrznej. Zawsze musimy mieć na uwadze, że klatka schodowa jest częścią wspólną budynku i nasza ingerencja w wygląd naszych drzwi wejściowych wpływa na wygląd całej nieruchomości. Dbanie o przestrzeń wspólną niestety jest dość często traktowane po macoszemu. Bardzo nad tym ubolewam. Zjawisko nieładu w przestrzeni publicznej doskonale w swoich książkach opisuje Filip Springer, więc jeśli interesuje Was ta tematyka to warto się zapoznać z publikacjami tego autora. Bardzo polecam zwłaszcza Wannę z kolumnadą.
A Wy ukryliście skrzynki w swoich mieszkaniach, czy należycie do osób którym one nie przeszkadzają?
Więcej inspiracji znajdziecie na Pinterest Maszroom. Bieżące informacje i kulisy pracy architekta wnętrz Warszawa znajdziecie na maszroomowym Facebooku i Instagramie.