Case Study – Projekt wnętrz Espace Wilanów Warszawa vol 1
Dzisiaj chciałabym Wam opowiedzieć o projekcie wnętrz nad którym ostatnio pracowałam. Projektowałam wnętrza apartamentu w inwestycji Espace Wilanów. Na wizualizacjach dewelopera sam budynek prezentuje się całkiem ciekawie. Prosty, nowoczesny i pasujący do innych bloków w dzielnicy, co jako wielbicielka ładu przestrzennego, bardzo doceniam.
Moja klientka już od kilku ładnych lat mieszka na warszawskim Wilanowie, z czego jest bardzo zadowolona. Gdy rodzina zaczęła się powiększać oczywiste było dla wszystkich, że nowe, większe mieszkanie zostanie kupione w tej samej okolicy. W dniu inwentaryzacji tak wyglądał budynek od strony patio, zwróćcie uwagę na spore okna:
Projektowanie wnętrz Warszawa
Bardzo ucieszył mnie ten projekt, ponieważ jest to drugie mieszkanie, które projektowałam dla tej samej klientki. Mam nadzieję, że nie ostatnie. Przy poprzednim współpraca układała się znakomicie. Dostałam bardzo duży kredyt zaufania (co nie oznacza, że nie otrzymałam konkretnych wytycznych), projekt przebiegał sprawnie, a ostateczny wygląd mieszkania bardzo przypadł klientce do gustu. Prace nad drugim projektem wnętrz rozpoczęły się dość niestandardowo, bo już na etapie wyboru mieszkania. Najlepsi architekci wnętrz mają w swojej ofercie również dodatkowe usługi poza typowym projektem wnętrz. Miałam za zadanie ocenić potencjał poszczególnych inwestycji i możliwości zmiany aranżacji. Idealne mieszkanie powinno posiadać spory salon z aneksem kuchennym, 3 sypialnie oraz dwie łazienki. Oczywiście wiedziałyśmy, że może być trudno znaleźć mieszkanie, które miałoby idealny układ, najważniejszy był potencjał i możliwość takiego przearanżowania powierzchni, żeby wydzielić te wszystkie pomieszczenia. Wraz z moją klientką obejrzałyśmy kilka ciekawych apartamentów, zanim wybór padł na ten w inwestycji Espace Wilanów. Dużym plusem nowego mieszkania były dwa balkony oraz duży plac zabaw dostępny dla mieszkańców. Przy dwójce maluchów to spore udogodnienie.
Architekt wnętrz
Zarówno przy poprzednim projekcie wnętrz, jak i tym ostatnim, moja klientka miała jasno sprecyzowane oczekiwania, choć w przeciągu tych kilku lat dzielących oba projekty trochę rzeczy się zmieniło. Co jest jak najbardziej naturalne. O tym jak będzie wyglądało to mieszkanie, napiszę w kolejnym poście, gdzie pokażę wizualizacje poszczególnych pomieszczeń. Teraz skupie się na projekcie funkcjonalnym, bo też jest to bardzo ciekawy temat, który osobiście uwielbiam. Nie wiem czy kojarzycie rubrykę porad o nazwie Pogotowie w magazynie wnętrzarskim Cztery Kąty? Choć wydaje mi się, że kiedyś ta sekcja nazywała się inaczej. W każdym razie wygląda to tak, że czytelnicy wysyłają rzuty swoich mieszkań, opisują pokrótce jakie mają potrzeby wnętrzarskie, a sprytny architekt wnętrz proponuje nowy układ pomieszczeń, dopasowany do tych konkretnych wymagań. Jak byłam dzieckiem moi rodzice prenumerowali ten magazyn i właśnie ten dział był moim ulubionym. Traktowałam to trochę jak wyzwanie! Najpierw szybko zasłaniałam rozwiązanie architekta Czterech Kątów, czytałam opis problemu czytelnika i w swoim zeszycie szkicowałam moje pomysły. I chyba to uwielbienie szukania najlepszych rozwiązań dopasowanych do konkretnej osoby zostało mi do dziś. Wymyślanie nowego układu wnętrza jest jednym z moich ulubionych etapów pracy nad każdym projektem. I tak jak udowadniałam już wcześniej, ogromnie ważnym.
Projekt funkcjonalny
Tak więc już tradycyjnie opis projektu zacznę od rozkładu wnętrza. Deweloper zaproponował taką aranżację:
Właśnie czegoś takiego szukała moja klientka, mieszkania ze sporą częścią dzienną, trzema oddzielnymi sypialniami i korytarzem, który nie pochłonie dwudziestu metrów. Prawie idealnie. Prawie, więc musiałam pokombinować, aby wycisnąć więcej z tej powierzchni.
- Przy małych dzieciach wanna jest bardzo praktyczna. Tak więc dla dzieci miała zostać wanna a dla dorosłych musiałam znaleźć miejsce na prysznic. Miejsce, które do tego idealnie się nadawało zajmowała pralka. Oczywiście nie mogłam pozbyć się pralki, tylko musiałam przenieść ją w inne miejsce 😉
- W poprzednim mieszkaniu mojej klientki znalazłam miejsce na mini – pralnię. Był to na tyle trafiony pomysł, że teraz też dostałam takie zadanie. Wspólnie ustaliłyśmy, że po prostu toaleta dostanie dodatkową funkcję. I tak powstała toaleto-pralnia. Rozważałyśmy jeszcze przeniesienie prysznica do toalety, ale chęć posiadania oddzielnego pomieszczenia gospodarczego wygrała.
- W pierwotnym układzie brakowało przestrzeni na szafy. Korytarz moim zdaniem nie był rozwiązany optymalnie. Musiałam więc wszystko tak sprytnie zaaranżować, żeby zmieścić jak najwięcej miejsca do przechowywania. W końcu mówimy o 4-osobowej rodzinie, a jak wiadomo to nie przelewki.
- Sypialnia przy toalecie została przeznaczona na gabinet/pokój gościnny z miejscem do przechowywania i oddzielną biblioteczką.
- Chłopcy mieli dostać wspólny pokój. Są w takim wieku, że spokojnie mogą dzielić jedno pomieszczenie, co przy okazji sprzyja budowaniu silnych braterskich więzi. W ich pokoju musiałam zmieścić dwa łóżka, biurko, biblioteczkę i szafę. Łóżko piętrowe odpadało, bo chłopcy są na nie za mali.
- W kuchni do spożywania codziennych posiłków służyć będzie kuchenny półwysep, który dodatkowo przejmie funkcje głównego blatu kuchennego. Półwysep posiada niemal identyczne walory co wyspa, ale może zostać wykonany również w mniejszych pomieszczeniach. Dodatkowo subtelnie oddziela strefę kuchenną od salonu. Bardzo polecam takie rozwiązanie.
- Na większe okazje niezbędny będzie duży stół. W związku z tym, iż nie będzie używany codziennie, umieściłam go na końcu pomieszczenia. Centralny punkt salonu zajęła kanapa z leżanką.
Projekt wnętrz apartamentu po zmianach
Niewielkie przesunięcia ścian pozwoliły wydzielić więcej miejsca do przechowywania i lepiej zagospodarować przestrzeń. Do toalety przeniosłam pralkę i suszarkę. W nowopowstałej wnęce znajdzie się również miejsce na mop i środki czystości. Gabinet został lekko pomniejszony, ale ta zmiana nie wpłynęła znacząco na układ całości. Gdyby ściana nie została przesunięta, w tym miejscu i tak stałaby szafa. Różnica jest taka, że mamy teraz oddzielną szafę gospodarczą. Dodatkowo ta jedna zmiana pociągnęła kolejne korzystne modyfikacje. Wpłynęło to na możliwość przesunięcia drzwi do pokoju chłopców (wcześniej nie było na to miejsca) i wydzielenia dużo większej szafy na korytarzu. Tak jak wspominałam wcześniej, przy czteroosobowej rodzinie każda, dodatkowa powierzchnia do przechowywania jest na wagę złota. Tym bardziej, że nie chciałam projektować meblościanki w salonie. Zerknijcie na nowy rzut i sami oceńcie metamorfozę:
Mam nadzieję, że zmiany uznacie za korzystne. Klientka jest bardzo zadowolona z nowych rozwiązań i praktycznie nie miała uwag. Prace wykończeniowe ruszają w najbliższym czasie. Na pewno będę wrzucać zdjęcia z postępu prac na Instagram.